CISZA

Trwam zatopiony w ciszy. Z dala od zgiełku myśli pędzącego społeczeństwa i ich przesiąkniętego trucizną sztucznych pragnień hodowanego globalnego tasiemca. Pasożyta roznoszącego wibracje strachu. Otumaniające ludzi dźwięki radiowego hałasu.

Zagłuszającego cichy szept dobiegający z sekretnego miejsca. Świątyni serca, bramy do raju niewysłowionego piękna i harmonii, w której radośnie brzmi nieskończona muzyka sfer boskiej symfonii. Uzdrawiającej wszystko melodii, uwalniającej umysły z iluzji czasoprzestrzeni, by obudzone i świadome siebie dotarły do swoich duchowych korzeni.

Cisza jest drogowskazem prowadzącym do celu, który zna niewielu pośród Nas ludzi.

Jest tylko jeden cel wszelkiego istnienia.

Wzrost i ciągły rozwój poprzez poznawanie w stanie radości swojego nieskończonego tchnienia

i

osiągnięcie nieśmiertelności ukształtowanej tu na Ziemi „FORMY MNIE”, indywidualnej niepowtarzalnej osobowości: Rafała, Pauliny, Ani, Patrycji, Tomka, Grześka….

Zatapiając się codziennie w ciszy brzmienie, każdy z Nas prędzej czy później odnajdzie swoje nieśmiertelne korzenie. Zatopione w Źródle, punkcie wieczności, który jest esencją nicości, czystej pierwotnej świadomości.

Cisza jest nośnikiem, doskonałym półprzewodnikiem. Przenoszącym drgania, pierwotną sprawczą energię miłowania. Obcując z Nią w świątyni serca, przygotujesz swoją „LUDZKĄ FORMĘ” na nadejście mędrca: Stwórcy, Boga, Ojca i Matki wszystkiego. Otwórz się na Niego, aż wypełni Cię po same brzegi. Jego miłość Cię odmieni, a w Twoim życiu wszystko znów się zazieleni.

Cisza jest naturalnym pierwotnym stanem umysłu, który wolny od choroby myślenia, jest doskonałym narzędziem w rękach duszy. Oddaj go w Jej ręce, zanim ktoś obcy w podróż nim wyruszy. Czyniąc z Ciebie marionetkę, pociąganą za sznurki kukiełkę na scenie teatru Świata, w którym wystawiane są sztuki wyreżyserowane w domu Wielkiego Brata.

Jam Jest ciszą, której żaden hałas nie zagłuszy.

Jam Jest ciszą, która wypełnia ten umysł spokojem.

Jam Jest ciszą, w której każda myśl rozpuszcza się i znika.

Jam Jest ciszą, w której tu i teraz energia miłowania swobodnie przepływa przez moje ciało i umysł, wzbudzając w nim mistyczne doznania, przybliżające MNIE do coraz głębszego zrozumienia jedynej Prawdy.

Prawdy, która prowadzi do wyzwolenia człowieka z iluzji strachu, odwiecznego poczucia braku i oddzielenia od Jedynego Ducha niepoznawalnego Istnienia.

 

POKARM

„Nie zabija nas to co jemy

widzimy słyszymy i czujemy

niszczy nas STRACH który z serca wypływa

w naszych myślach i emocjach

potajemnie się skrywa

by pewnego dnia zebrać swoje żniwa”

Rafael Noun

 

Jesteśmy biologiczną fabryką. Zarządzaną przez nas samych jednoosobową ekipą, pracujących przez całą dobę komórek, wibrujących atomów, tworzących metafizyczną chmurę świadomości fotonów, kwantów nieśmiertelnego światła.

Dualni w swojej naturze manifestujemy się tu na ziemi w postaci materialnych kształtów pełnych barw i cieni, a tam na górze istniejemy jako świetliste obłoki, wirujące na łące wszechświata świadomości drzewa, rodzące owoce spadające z nieba.

Kiedy drzewo rozkwita, wtedy otaczająca je zewsząd ciemność w jego świetle rozpuszcza się i znika. Rozświetlona drgającymi liśćmi jest jak lśnienie, migoczący płomień, który obudzony i świadomy swojego istnienia, czerpie paliwo z głębi prawdy korzenia.

Wszyscy my ludzie, żyjemy tu na tej ziemi w ułudzie. Intuicyjnie wiemy, bo tak sercach czujemy, że po śmierci awansujemy, przechodząc do wyższego świata, gdzie zrozumiemy sens i cel istnienia całego wszechświata.

Każdy z Nas nieustannie tworzy, produkuje i buduje. Przyjmuje codziennie z otoczenia surowce, przetwarza je i przekształca, tak jak piekarz robi chleb i bułki z uformowanego wcześniej ciasta.

Ludzkim ciastem jest mentalna siła, którą z serca nieustannie uwalniamy. Przetworzona w umyśle do postaci myśli wychodzi na zewnątrz jako „klocki”, uformowane drgające fale, z których budujemy materialne i duchowe przestrzenie, gdzie każdy człowiek w lustrze rzeczywistości widzi własne odbite stworzenie.

Dlatego Twój zewnętrzny Świat jest odzwierciedleniem Twojego wnętrza. Standard i warunki życia, osoby, towarzysze podróży, odgrywana w społeczeństwie rola, etykietka i przypięta do niej metka z przypisaną kwotą wynagrodzenia za pracę, to wszystko jest rezultatem tego kim w istocie jesteś. Kto w Tobie żyje, kto Tobą kieruje i codziennie manipuluje. Popatrz na swoje życie, a znajdziesz w nim swoje odbicie.

Aby produkować klocki potrzebujemy surowców dla ciała i umysłu, ponieważ nic z niczego nie powstanie, wszystko co podlega zmianie formy i kształtu, częstotliwości i wibracji, potrzebuje energii. Pierwotnego budulca, który jest darem od Stwórcy Wszystkiego dla nas kropli świadomości, dzieci niepoznawalnego.

My ludzie i inne istoty Światła, zamieszkujące niezliczone planety, i inne niezbadane wymiary jesteśmy budowniczymi wielkiego architekta. Możemy przekształcać, formować, przebudowywać i modelować „pierwotne pole plasteliny” posługując się zapisanymi w przestrzeni wzorami i gotowymi na wszystko projektami.

Dlatego nie musisz wiedzieć jak masz coś zrobić, wystarczy uwolnić z serca moc, strumień informacji, świadomej stwórczej kreacji.

Jest też inna grupa istot. Oni są jak muchy żerujące na odchodach. Żywią się tym, co My wydalamy. Sami nie potrafią czerpać energii, bo nie mają baterii słonecznych, tylko wtyczki do gniazdek. Podłączając się do nas, kradną prąd i formują swoje ciasta, którymi potem nas karmią i otępiają, a gdy słabniemy zagarniają nasze umysły, by realizować swoje pomysły.

Nasze surowce dla ciała to jedzenie, pokarm, który w ciągu dnia spożywamy i napoje, które w siebie codziennie wlewamy. Pożywienie nie jest głównym powodem naszych chorób i podupadającego zdrowia fizycznego i psychicznego. Pomimo tego, że ma mało składników odżywczych i nie przyczynia się do osiągnięcia lepszej kondycji, to nie ono ma decydujący wpływ na sprawne funkcjonowanie naszego organizmu.

Nasze ciało i umysł niszczą nasze przepięcia, stresy i lęki.

Gdy człowiek zrozumie i pozna samego siebie, przypomni sobie jak transmutować pożywienie, wodę, powietrze. Wtedy świadomie wyrazi w sercu intencję, która przez DUCHA tego dokona. Uzdrowi to, co jest dookoła, oraz to, co jest w ciele, umyśle i w sercu.

„JAM JEST

które w moim sercu trwa

uzdrawia mnie tym pokarmem, tą wodą, tym powietrzem…

każdego dnia”

Wtedy jedzenie służy Tobie, a chemikalia, które ma w sobie wydalane są na zewnątrz, nie czyniąc ci szkody. To dlatego wciąż żyjemy, pomimo, że przez cały czas jesteśmy truci bezwartościowym chemicznym pożywieniem, wdychanym skażonym powietrzem i pitą toksyczną wodą.

To miłość, która w nas trwa uzdrawia, bo ciemność wprawdzie otumania nas i osłabia, ale nigdy nie przeniknie światła, nie zgasi go, ani nie roztrzaska.

Nasze ciała chorują i starzeją się tylko dlatego, że są codziennie zatruwane odorem smrodu wypływających z naszego serca myśli i emocji. Wypowiadanych słów i czytanych zdań. Dlatego propagując i upowszechniając niszczące poglądy i sądy o życiu, skazujemy się na powolną śmierć tkwiąc w fałszywym przekonaniu o sobie i świecie. Bogu i całym wszechświecie.

Umieramy za życia, bo jesteśmy nieświadomi tego wielkiego odkrycia, że komórki ludzkiego ciała, zależą od naszego umysłu. To on je kształtuje: programuje i transmutuje. Przekazując im energię, zapisaną w myślach i słowach informację, powoduje ich wzrost, lub powolną degenerację.

Każda ludzka komórka jest dualna w swojej naturze. Zawiera plazmową membranę. To brama pomiędzy niewidzialnym i widzialnym. Cząsteczką a falą. Materią i energią. Ziemią i Niebem.

Możemy odżywiać się światłem jak i zwykłym pokarmem. Miejmy świadomość gdy jemy, wybierajmy to, co intuicyjnie czujemy, że potrzebujemy. Zawsze powtarzajmy przed posiłkiem w myślach te słowa: JAM JEST, które w moim sercu trwa….

Miejmy zaufanie i pewność, że CUDOTWÓRCA wszystkiego dokona. Dla Niego nie ma nic niemożliwego, bo jest cząsteczką wszystkiego co jest i czego nie ma.

Wystarczy uwierzyć w Niego, pokochać go i zaufać mu.

W ciągu dnia patrzmy i obserwujmy co wpływa do naszych umysłów. Zawsze świadomie kierujmy tym, co z nich wypływa. Bo myśli i słowa mają moc, one sprawiają i decydują czy jest dzień czy noc. Szczęście czy cierpienie. Miłość czy strach i odrzucenie. Lęki mają swoje korzenie w codziennie napływających do naszych zmysłów obrazach i słowach produkowanych przez Telewizję, internet, radio. Zapisanych w gazetach i książkach.

To niskie energie, podstępne ukryte w przekazywanej treści wirusy. Zaprogramowane w jednym celu, aby nas poruszyć i przyciągnąć naszą uwagę. Skierować ją na konkretne słowa i obrazy, pobudzić emocje, których częstotliwość obniży naszą wibrację tak, aby insekty mogły bez przeszkód wchodzić do naszego wnętrza, przejmując stopniowo inicjatywę nad procesami myślowymi w świątyni serca.

Wszystko jest kwestią wyboru. Trzeba tylko wiedzieć, co on oznacza.

Jest tylko miłość i strach.

Są tylko dwa słowa: tak, albo nie.

Brak decyzji jest przyzwoleniem, zgodą na to, abyś był niewolnikiem, kukiełką i marionetką, darmową baterią, która jest eksploatowana i powoli wyniszczana.

 

 

WODA

„JAM JEST

które w moim sercu trwa

uzdrawia MNIE tą wodą

każdej nocy i dnia”

Rafael Noun

 

Woda jest życiem, doskonałym nośnikiem pożywienia i informacji dla świadomych bilionów komórek naszej kreacji biologicznego ciała. Świątyni dla nieśmiertelnego DUCHA JAM JEST.

Woda jest darem od STWÓRCY, jego substancją, czystą esencją, „pierwotnym nasieniem”, zasilającym w życie nasze ziemskie przestrzenie.

To ona przenosi wzory, „instrukcje obsługi” dla każdej biologicznej formy ukształtowanej w boskiej kuźni. To dzięki niej wszystko się budzi i wzrasta. Drzewa, kwiaty, zwierzęta. Ryby, ptaki, owady, wszelkie inne żyjątka i gady, będące tchnieniem nieskończonego stwórczego Źródła.

PRZYCZYNY I SKUTKU WSZYSTKIEGO.

Kreatywnej i niepoznawalnej świadomości, która w imię swojej własnej nieskończonej miłości rozsiewa swe nasienie, powołując do życia wszelkie istnienie.

WODA

CAŁA PRZYRODA JEST BLASKIEM JEJ CHWAŁY.

Woda ma moc uzdrawiania. To lekarstwo dla nas ludzi od OJCA I MATKI WSZYSTKIEGO. Za jej pomocą dokonasz niemożliwego

 CUDU

PRZYWRACANIA SWOJEGO CIAŁA I UMYSŁU DO PIERWOTNEGO STANU. HARMONIJNEGO ISTNIENIA W MUZYCE STWORZENIA.

IDEALNEJ CZĘSTOTLIWOŚCI MIŁOŚCI, BŁOGOSTANU, KTÓRY JEST NATURALNĄ WIBRACJĄ CZŁOWIEKA.

Twoje ciało jest jak zabrudzona rzeka, którą trzeba oczyścić.

Twój umysł jest jak zawirusowany komputer, który trzeba zresetować, przywrócić do ustawień fabrycznych.

Prawda jest prosta, nieskomplikowana. Dostępna dla każdego, kto nie wiedząc „jak i dlaczego” potrafi dokonać niemożliwego, podążając za intuicją, wewnętrznym głosem. Wierząc i ufając w moc jedynego, niepoznawalnego, ale odczuwalnego w obudzonym sercu DUCHA.

Oddaj się w jego ręce. On ma moc, aby zakończyć w tu i teraz każdą noc nieświadomego istnienia, choroby ciała i umysłu, zainfekowanego strachem POMYSŁU NA ŻYCIE, UKAZUJĄCEGO NAM W ILUZJI LUSTRZE NASZE SKRZYWIONE ODBICIE, pejzaż codzienności, otaczającej nas zewsząd szarej i ponurej rzeczywistości.

Woda jest narzędziem w rękach ducha. Prostym i skutecznym sposobem na wyleczenie umysłu i przywrócenie trwałego wibracyjnego połączenia w biologicznym ludzkim ciele z Stwórcą.

Chcesz się przekonać. Wypróbuj sam. Zaufaj sobie, to nic nie kosztuje. Niczego też nie ryzykujesz. Potrzebujesz tylko wody, nieważne jakiej: przegotowanej, butelkowanej, kranówki…

Codziennie wieczór napełnij 2 szklanki.

Postawił je obok swojego łóżka.

Powiedz w myślach do siebie samego: wiem i ufam, że to działa.

Potem wypowiedz w myślach te zdania:

JAM JEST

które w moim sercu trwa

uzdrawia MNIE tą wodą

każdej nocy i dnia

Po wypowiedzeniu tych słów, wypij duszkiem jedną szklankę wody. Połóż się spać. Pomyśl o swoim pięknie, poczuj jedność z całą otaczającą Cię przyrodą.

Powtarzaj w kółko tą mantrę.

Wdychając powoli powietrze wypowiadaj te słowa:

JAM JEST, KTÓRE W MOIM SERCU TRWA

Wydychając powoli powietrze wypowiadaj te słowa:

UZDRAWIA MNIE TĄ WODĄ KAŻDEJ NOCY I DNIA.

Rano, gdy się obudzisz, wypij na czczo przygotowaną poprzedniego wieczoru drugą szklankę wody duszkiem.

Ta procedura jest ważna, ponieważ gdy śpisz, woda, którą wypiłeś wieczorem działa podczas snu, a woda, którą wypiłeś rano, będzie działać w ciągu całego dnia.

Nie pytaj mnie skąd to wiem, nie potrafię tego wyjaśnić. Długo prosiłem moje serce o wskazówkę, nie oczekując niczego w końcu zapomniałem, o co prosiłem.

Pewnego dnia dostałem: przyszło do mnie olśnienie w postaci tych słów, które zapisałem.

Tyle, wszyscy jesteśmy jak motyle. Sami musimy przebić skorupę kokonu. Nikt nam w tym nie pomoże, może wskazać jedynie drogę.

Nikt też za Ciebie nie zaprogramuje wody. Masz unikalne, niepowtarzalne tchnienie. dlatego tylko Ty sam jesteś tego w stanie dokonać.

Uwierz w ten proces, a wszystko samo się dokona.

 

BĘDZIESZ ZASKOCZONY, BRAKNIE CI SŁOW WDZIĘCZNOŚCI.

CAŁE TWOJE CIAŁO PRZEPEŁNI SIĘ ENERGIĄ UZDRAWIAJĄCEJ MIŁOŚCI.

 

 

 

FALA

Wieczność fal wypływających ze Źródła wibruje na Sali stworzenia, budując nieskończone formy dla określenia swojego istnienia. Wszystko co jest stwarzane staje się w jednej chwili doskonałe, harmonijne w spół istnieniu, kompletne i gotowe, by trwać i działać, doświadczać siebie i wciąż się odradzać w określonym celu, o którym wie niewielu spośród Nas ludzi.

Wszystko jest świadomością, niezależnie jak podzielone, do pełnienia jakiej roli jest przydzielone. Bez znaczenia jest, jaką posiada formę i kształt, wszystko jest świadomością, uformowaną z tej samej plasteliny bezkształtu, niepojętej przez nasze umysły twórczej inteligencji wszechrzeczy.

Zagęszczając się w materii strumieniu elektromagnetyczne fale barwnych kolorów, tworzą świadome urządzenia techniczne przyrody, zwane życiem. Są one Tchnieniem Najwyższej Świadomości, ubranej w biologiczną tkankę doświadczanej rzeczywistości.

Wszyscy jesteśmy światłem, elektromagnetycznym dźwiękiem, pulsującymi w nieskończonej przestrzeni drganiami, które w swojej dualnej naturze przejawiają cechy cząsteczek i fali, tworząc wybrzuszenie na energetycznej nieskończonej skali częstotliwości, przenikającej wszystko co jest.

Nasze zmysły nie dostrzegają całości i wspaniałości obrazu jedności istnienia, ponieważ nasze mózgi odbierają mały skrawek, niewielki wycinek. Drobny ułamek, a w skali wszechświata to niespełna sześcienny milimetr: długości, szerokości i wysokości. Nie rozumiemy głębi tego, co Nas otacza, w wielowymiarowej przestrzeni kosmosów, uporządkowanej wzorami i prawami „świadomej zupy pierwotnego chaosu”.

Miłość jest magnetyzmem, a energia prądem. Elekromagnetyczne fale drgają i wibrują. Każda z nich ma unikalną częstotliwość, jest niepowtarzalnym dźwiękiem Źródła, Jego nutą i pojedynczą struną.

To co nazywamy życiem, jest doskonałym holograficznym odbiciem i wyrazem intencji Źródła, świadomego stwórczego słowa, ubranego w szatę materii, wibrującej niewidzialnej dla naszego oka energii. Energii, która nigdy nie zanika, za to wszystko nieustannie przenika, zmieniając swoją postać, w zależności od wibracji i częstotliwości, oraz dokonywanych wyborów używania wciąż nowych torów, po których nieustannie jeździmy.

Rozwój jest nieskończony, poznanie nie ma granic, wyrażanie siebie nie ma ograniczeń, odwieczne prawa wszechświata są niezmienne i neutralne, służą rozwojowi świadomości wszystkich istot, ciągłemu doświadczaniu swojej odrębności w jedności istnienia wszystkiego.

Dobro i zło nie istnieje, jest tylko miłość i strach. One tworzą odmienne brzmienie na przeciwstawnych biegunach częstotliwości. Wzrost poziomu świadomości   poszerza zrozumienie całości. Każdy z nas dojdzie do tego kim jest i odkryje pewnego dnia swoje korzenie, z których wyrasta Jego drzewo, sięgające każdego dnia coraz wyżej w niebo.

To co my ludzie nazywamy naszym światem zamyka się w zakresie promieniowania widzialnego, wywołującego wrażenia wzrokowe, z których wynika nasze widzenie otaczającej nas rzeczywistości. Patrzymy na świat w bardzo wąskim zakresie fal elektromagnetycznych, o długościach w przedziale 380-780 nano metrów.

Tak naprawdę patrzymy i nie widzimy, słuchamy i nie słyszymy, wąchamy i nie czujemy. Jesteśmy upośledzeni. Pozostawiając w zamknięciu nasze serca i ufając jedynie rozumowi, zdrowemu rozsądkowi, ograniczonemu przez wgrywane nam od dziecka przekonania i społeczne programy, nigdy nie otworzymy bramy do krainy prawdy. Nie przerwiemy tej pogoni za własnym ogonem. Wyścigu szczurów na torze ułudy, prowadzącym nas do zguby powielania utartych schematów. Nie dających szczęścia i spełnienia w naszej ziemskiej egzystencji tu na planecie Ziemia.

Rozumem nie przebijemy skorupy kokonu, utkniemy jedynie w fałszywej iluzji, tkwiąc w środku napompowanego balonu, myśląc, że jest on wszystkim, co mamy do odkrycia.

Mamy niesamowite zdolności i możliwości. Nasze umysły są wspaniałe, wykorzystujemy zaledwie niecałe 5% ich potencjału. Reszta jest nieużywana, czeka na uruchomienie, na chwilę zwaną oświecenie. Nasze ciała są doskonałe i nieśmiertelne, tak zostały zaprojektowane, posiadają nieskończone możliwości: rozwoju, regeneracji i odbudowy. Odkryjemy je, gdy poznamy fundamenty i podstawy subtelnych elektryczno-plazmowych procesów biologicznych zachodzących w bilionach naszych komórek, świadomych fotonów światła.

Kiedy będziemy gotowi, odtworzymy kolejne nitki DNA, nasze autostrady do nieba, byśmy mogli poszerzać częstotliwości, zakresy odbioru napływających do nas sygnałów i obrazów, poszerzać nieskończoną percepcję w doświadczaniu i penetracji wielowymiarowej kreacji rzeczywistości.

Na prawo od naszego obecnego postrzegania zmysłowego rozciąga się pas podczerwieni, przechodzący w mikrofale, stanowiące granicę wielkiego królestwa fal radiowych, krótkich, a potem długich, tak długich, że nasz umysł sięgając w nie się gubi.

Na lewo rozpościera się ultrafiolet, przechodzący w promieniowanie rentgenowskie, za progami którego wchodzimy do niezbadanej krainy promieni gamma, fascynującej domeny fizyka, kwantowego teoretyka, gubiącego się w swoich domysłach i słowach wyjaśniających naturę schowanego za procesami kwantowego Boga.

Wszystko jest więc światłem, niekoniecznie takim, jak sądzimy, bo ciemność też jest światłem, równie pięknym, którego na obecnym poziomie wielu z Nas nie dostrzega. To jest powód dla którego tak często się mylimy i gubimy, snując jedynie wierzenia i budując naukowe teorie, niekoniecznie przybliżające nas do prawdy.

Miłość to magnetyzm, potężna siła, która ma moc aby odblokować w nas cały stos nowych umiejętności i możliwości, twórczych nieodkrytych zdolności.

Dlatego odciągając naszą uwagę od środka, na zewnątrz, tracimy szansę na ich uruchomienie, na poszerzenie naszej wrodzonej wrażliwości, czułości i precyzji w odbiorze, przetworzeniu i zrozumieniu fal, subtelnych energii, w których jesteśmy cali zanurzeni.

Wszystko dzieje się samo, w odpowiednim czasie, wystarczy wyrazić intencję, otworzyć się na uzdrawiającą energię miłości, oddać się w ręce swojego ducha, on wie, jak i kiedy skorupa balonu się rozkruszy. On zna magiczne przełączniki i guziki, które aktywują nowe obwody, nasze nieużywane światłowody.

Prawda jest banalna i prosta, dlatego mało kto ją przyjmuje, bo rozum ludzki tego nie pojmuje, szukając na świecie, w zapomnianej historii, ludzkim spisanym niejednokrotnie zakłamanym rodowodzie prawdy. Prawdy, która ma Nas wyzwolić, a tak naprawdę okazuje się kłamstwem, które coraz bardziej Nas zniewala i oddala od brzegu, podsuwając kolejne trudne i zagmatwane łamigłówki, w których ukryte są rozwiązania: kryjówki do kolejnych ukrytych wymiarów, które po bliższym poznaniu nie dają nam tego, czego pragną skrycie wszystkie istoty świadome zwane życiem.

To zdrowie, miłość i wolność. Te trzy słowa są wszystkim, czego potrzebujemy, by być Bogami, spełnionymi literami w alfabecie wszechświata.

Za nimi kryje się o wiele więcej niż sądzicie. Droga serca jest wyzwoleniem. Miłość przywraca harmonię, pierwotną boską symfonię uzdrawiającej wszystko częstotliwości.

To klucz do naszej wolności, szczęścia, obfitości i nieśmiertelności ciała.

Życzę wszystkim ludziom na świecie, aby w nadchodzącym roku, odnaleźli w sobie miłość, zsynchronizowali się z jej częstotliwością i wypełnili nią po brzegi każdą cząstkę swojego pięknego istnienia.